Małgorzata Braunek
Orinie brakuje ukochanej mamy w najbardziej prozaicznych momentach. Mimo iż od śmierci Braunek minęło już dziewięć miesięcy, Krajewska często uświadamia sobie, że chciałaby się jej poradzić.
Łapię się na tym, że wychodzę z teatru czy kina i mam ochotę do niej zadzwonić. Albo idę na zakupy i zastanawiam się, który sweter by się jej podobał. Bardzo często chciałabym do niej pojechać i tak zwyczajnie razem posiedzieć. Pogadać o głupotach. Napić się herbaty.