Córka Nataszy Urbańskiej ma tylko 14 lat. To skóra zdjęta z mamy
Natasza Urbańska miała 31 lat, gdy na świecie pojawiła się jej jedyna córka. Teraz gwiazda "365 dni" ma prawie 45 lat, a Kalina jest dorastającą nastolatką. Nie dość, że po mamie odziedziczyła urodę, to jeszcze talent. "Już występuje w 'Metrze'" - zdradziła piosenkarka i aktorka. Ale aby móc grać, musiała spełnić kilka warunków narzuconych przez rodziców.
Natasza Urbańska od lat robi, co może, aby pokochał ją i rodzimy show-biznes, i Polacy. Choć ma niezaprzeczalny talent oraz olśniewa urodą, nie została wielką gwiazdą popu, nie jest rozchwytywaną aktorką. Ale wciąż jest o niej głośno. Ostatnio miała bardzo odważną scenę w drugiej części hitu "365 dni", chwilę później wygrała "Mask Singer". Zmysłowa Natasza wciąż się rozwija. Nie ona jedna.
Okazuje się, że córka piosenkarki też potrafi śpiewać. Swój talent pokazuje na scenie.
- Kalinka już podąża moimi śladami, bo już występuje w "Metrze" i sobie świetnie radzi. To są jej pierwsze kroki, ale to tak zawsze jest. Do "Metra" przychodzą młodzi artyści, gdzie szlifują swój warsztat. Teraz Kalinka jest w obsadzie, gra moją rolę i sobie fantastycznie radzi. To jest jej życie, to są jej wybory. Widzę, że bardzo podoba jej się występowanie w teatrze - zdradziła Urbańska w rozmowie z serwisem Jastrząb Post.
Praca w teatrze jest czasochłonna. Angażuje fizycznie, psychicznie. Mama młodej aktorki postawiła więc warunki zanim pozwoliła córce na udział w przedsięwzięciu.
- Powiedziałam jej, że jeżeli będzie sobie radziła w szkole, to będziesz wtedy grała. Ale jeżeli będzie przynosić mi pały do domu, to odcinamy bycie artystką. Tak więc ona stara się dwukrotnie mocniej. Sprawy szkolne to jest podstawa. To jest to, co musi być załatwione i gdzie ona musi zaliczyć. Nie musi mieć piątek. Dla nas ważne jest to, żeby ona zaliczała te wszystkie rzeczy i żeby było w porządku. To jest priorytet. Teatr, to jej dodatkowa praca. Ona jest jeszcze dzieckiem więc okej, na razie to działa - stwierdziła Urbańska.
Natasza zna teatr i show-biznes od podszewki. W rozmowie z serwisem dodała, że bywa trudno, nie brakuje zawiści i gorszych momentów.
- Każdy z nas musi sobie z tym radzić po swojemu - mówiła.
Mama obiecała Kalinie, że zawsze będzie ją wspierała.
- Myślę, że to, że jesteśmy ze sobą zżyte i ja też rezygnowałam z wielu rzeczy, żeby z nią być i my tą całą jej drogę do dnia dzisiejszego spędziłyśmy razem, jest bardzo budujące - podkreśliła.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram