Córka Oświecińskiego w szpitalu. "Podejrzewaliśmy zatrucie grzybkami"
"Życie miało inne plany" - pisze Tomasz Oświeciński. Zamiast przygotowywać święta z żoną i córką, cieszyć się wspólnym czasem, dowiedział się, że Maja musiała trafić do szpitala.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia w niemal każdym domu jest co robić. Gotowanie, ostatnie porządki, szykowanie kolacji wigilijnej dla rodziny... Każdy ma ręce pełne roboty. Jak pisze Tomasz Oświeciński, czasem jednak los psuje ten idealny porządek i serwuje kompletnie nieprzewidziane sytuacje. "Wczoraj kiedy pojechałem do Łodzi zadzwoniła Ola, że pogotowie zabrało Majkę do szpitala, bo zwijała się z bólu brzucha" - pisze aktor na Instagramie.
Opublikował zdjęcie żony Aleksandry, która jest razem z ich córką Mają w szpitalu.
Zobacz: Żona Oświecińskiego nie chce być celebrytką. "Ktoś musi ogarniać dom"
"Podejrzewaliśmy zatrucie grzybkami ze słoika, ale padła wstępna diagnoza zapalenie wyrostka robaczkowego" - wyjaśnił Oświeciński.
"Od wczoraj dziewczyny czekają w szpitalu na decyzję, co dalej. Nie wiemy, czy wrócą do domu na wyczekane przez nas święta. Nie tracimy jednak wiary, więc ja sam na posterunku robię co mogę, aby wszystko było tak, jak sobie zaplanowaliśmy, kiedy dziewczyny wrócą do domu. Smażę, gotuję, jeżdżę do sklepu, sprzątam. Zawsze wiedziałem, że przygotowanie świąt to spory wysiłek, ale nie sądziłem, że aż taki!" - pisze aktor.
Na koniec dodał słusznie: "Ta sytuacja pokazuje, że nie ma w życiu nic ważniejszego niż zdrowie i wsparcie bliskich. Bez tego nie ma nic".
Trwa ładowanie wpisu: instagram