Czajka poprosił o pieniądze na pogrzeb matki. Wiemy, ile zebrał
Mariusz Czajka poprosił ostatnio swoich fanów o wsparcie finansowe na pogrzeb mamy. Dzięki ich błyskawicznej pomocy aktor będzie mógł ją godnie pochować.
Mariusz Czajka to znany polski aktor. Wielu ludzi kojarzyć go może z roli Cześka "Alfa" w kultowej komedii "Chłopaki nie płaczą". Oprócz tego pojawił się w serialach jak "Na dobre i na złe", "Pierwszej miłości", czy "Plebanii". Czajka podkładał też głoś w wielu filmach familijnych - m.in. Yodzie w serii "Gwiezdnych wojen".
Dwa lata temu przeprowadził się do Warszawy do swojej mamy. Aktor zdecydował się pomagać 80-letniej wówczas kobiecie, która była bardzo schorowana. Niestety mama Czajki zmarła 14 stycznia 2021 r.
Gwiazdy klepią biedę przez pandemię koronawirusa
60-letni aktor bardzo mocno odczuł pandemię koronawirusa, która pozbawiła go pracy. Wyznał, że ominęło go 138 przedstawień i od 10 miesięcy nie ma żadnych dochodów. Jest zadłużony i nie ma skąd pożyczyć pieniędzy. "Brakuje 8 tys. zł. i zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc w pochowaniu mamy, bo nie mam za co" – napisał ostatnio w oświadczeniu opublikowanym na portalu pomagam.pl.
Jego celem było uzbieranie 15 tys. złotych, ale fani trzykrotnie przeskoczyli tę sumę – wpłacili aż 49 607 złotych. Dzięki temu Czajka zaczął przygotowania, aby godnie pochować mamę, z którą był bardzo związany. Jak pisze "Super Express", aktor załatwił już formalności. Nabożeństwo żałobne zostanie odprawione w środę, 27 stycznia, o godz. 12:15 w kaplicy cmentarnej na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
– Zamówiłem wieniec z herbacianych róż w kształcie serca, bo mama kochała te kwiaty i piosenkę Mecia Fogga "Jesienne róże". Ostatni portret mamy, który stanie w kaplicy i na grobie, powstał dzięki zeszłorocznej sesji zdjęciowej dla "Super Expressu", z której była bardzo zadowolona – powiedział Czajka w rozmowie z tabloidem.
Prochy jego mamy zostaną zamknięte w czarnej urnie, tak jak sobie tego życzyła przed śmiercią. Czajka zamierza wygłosić krótką mowę pożegnalną w towarzystwie swoich dwóch córek. Po uroczystościach zajmie się zniszczonym grobem ojca.
– Grabarze już zapowiedzieli mi, że płyta pęknie podczas jej odsuwania, bo od dawna jest uszkodzona. Leży tam od 50 lat, a ja miałem 9 lat, jak umarł mój tata Zenon Czajka, znany harcmistrz. Mimo to pamiętam, jak moja mamusia przez rok dorabiała korepetycjami, by zapłacić za pomnik taty. Teraz to mój obowiązek i dzięki dobrym ludziom uda mi się to zrobić – wyznał.