Doda
Krzysztof Madeyski rzeczywiście zwrócił się do nas z prośbą o występ Dody, ale umowa ostatecznie nie została podpisana, bo nie spełnił on stawianych przez nas warunków. Każdego dnia Dorota dostaje propozycje różnego rodzaju koncertów i występów, ale to nie jest tak, że u każdego chętnego zagra na urodzinach,imieninach czy stypie. Za ten rzekomy występ Dorota nie otrzymała pieniędzy. Sugerowanie tego jest szarganiem dobrego imienia wokalistki. Tego rodzaju publikacje skończą się pozwem o pomówienie - oświadczył w rozmowie z gazetą Rafał Bogacz, menadżer Dody.