Martyna Wojciechowska śmieje się, gdy nazywają ją gwiazdą. "Śmieci same się nie wyniosą"
Martyna Wojciechowska nie od dziś znana jest ze zdrowego dystansu do rzeczywistości, jak i do siebie samej. Nie ukrywa, że tego luzu, czy wręcz autoironii nauczyło ją macierzyństwo oraz podróże. Wciąż wykonuje domowe czynności, choć niektórzy mogliby to uznać za niegwiazdorskie zajęcie.
Martyna Wojciechowska prowadzi od roku własny kanał na YouTube. Zaprasza tam do rozmowy zarówno celebrytów, jak i ludzi nieznanych, tzw. bohaterów dnia codziennego. Martyna udziela się też aktywnie na Instagramie, na którym stara się prowokować swoich obserwatorów do pożytecznych działań. W ostatni weekend wygrała plebiscyt na "Influencerkę Roku".
"Influencerka Roku influencerką Roku, gale, spotkania, wywiady, wizyty w zakładach pracy, uściski dłoni, goździki, ale… śmieci same się nie wyniosą" - napisała Martyna.
Zwróciła też uwagę na nadużywanie słowa "gwiazda" w stosunku do osób publicznych: "Bawi mnie używanie w stosunku do osób rozpoznawalnych określeń typu 'gwiazda', bo tak samo zasuwam z mopem, chodzę do warzywniaka, stoję w kolejce na poczcie".
Ale i tak, wśród inastagramowiczów, znaleźli się sceptycy: "Ja mam pytanie. To gwiazdy i celebryci nie mają ludzi od...wszystkiego? Aktorzy? Piosenkarze? Influcośtam? Poważnie? Martyna, weź nie ściemniaj, że wy tak sami wszystko musicie".
Na odpowiedź Wojciechowskiej nie trzeba było długo czekać: "No ja jakoś nie mam ludzi od wszystkiego, ale może są tacy, którzy mają".
Trwa ładowanie wpisu: instagram