Kazimierz Marcinkiewicz
Przed południem podrzucił jej zimne pierogi. Potem towarzyszył jej na krótko podczas transportu na badania. Leżąc w szpitalnym łóżku cierpiąca Isabel kurczowo trzymała męża za rękę. To jedyne czułości, jakie Marcinkiewicz okazuje teraz żonie. Zauważyły to nawet pielęgniarki. Jak same mówią, kiedy Isabel jest sama, uśmiecha się i rozmawia. A kiedy przyjdzie Kazimierz, na jego widok natychmiast zalewa się łzami - relacjonuje "Fakt".