Daria Zawiałow: W Polsce przekroczonych zostało wiele granic, poczułam, że muszę tupnąć nogą
Daria Zawiałow bez dwóch zdań jest na fali. Wokalistka późną wiosną wydała swoją trzecią płytę - bardzo ciepło przyjęty album "Wojny i noce". A teraz promuje go na koncertach w całej Polsce. Specjalny występ przygotowała jako swego rodzaju podsumowanie trwającej właśnie trasy - 27 listopada w Gdańsku zaprezentuje swoje piosenki w zupełnie zmienionych wersjach. W rozmowie z Wirtualną Polską opowiada o tym, jaki będzie ten koncert i co się ostatnio wydarzyło w jej artystycznym życiu.
Przemek Gulda: Trwa w tej chwili twoja ogólnopolska trasa koncertowa, w zasadzie pierwsza od rozpoczęcia pandemii. Jak się czułaś, wracając na scenę po długiej przerwie?
Daria Zawiałow: Fantastycznie. Fenomenalnie. Bardzo się cieszę, że koncerty wróciły. Sporo z nich zagrałam już latem. Między innymi byłam częścią dwóch Orkiestr Męskiego Grania, graliśmy na Open’er Park czy Fest Festivalu. Miałam zatem okazję do spotkania z publicznością. Mam tylko nadzieję, że tak już zostanie i pandemia nie spowoduje kolejnego zamykania koncertów.
Czy dzisiejsze występy różnią się czymś od tych z czasów sprzed pandemii?
Przede wszystkim oczywiście tym, że wszyscy mają maseczki (śmiech). Poza obostrzeniami nie widzę jakichś większych różnic. Nasza muzyka zwykle bardzo angażuje publiczność. Uwielbiam, kiedy moi słuchacze skaczą, śpiewają, po prostu dobrze się bawią pod sceną.
Niedawno odbierałaś w Budapeszcie prestiżową nagrodę MTV. Jak się czułaś, stając tam na scenie ze statuetką w ręku?
Czułam się wspaniale. Nie ukrywam, że byłam ciut zaskoczona - konkurencja była bardzo mocna, naprawdę każdy zasłużył na wygraną. Muszę przyznać, że jestem dumna z tego, że reprezentowałam nasz kraj w Budapeszcie. Jestem przekonana, że polska muzyka i ogólnie kultura ma się bardzo dobrze i warto ją promować na arenie międzynarodowej. Cieszę się więc, że mogę być w jakiś sposób częścią tego procesu.
Niemal w tym samym czasie byłaś w Toruniu na festiwalu filmowym Camerimage. Co tam robiłaś?
Rzeczywiście. Tak się przypadkowo złożyło, że prawie jednocześnie spotkały mnie dwa intensywne przeżycia o międzynarodowym charakterze. To był dość szalony tydzień. Do Torunia byłam zaproszona jako jurorka w międzynarodowym konkursie wideoklipów. Oprócz mnie teledyski oceniali światowej klasy specjaliści w tej dziedzinie: Greig Fraser i Colin Tilly. Było to dla mnie miażdżące doświadczenie. Mogłam posłuchać, co mają do powiedzenia na temat poszczególnych prac konkursowych, mogłam wymieniać się spostrzeżeniami czy też pokazać im moje własne teledyski. Bezcenne doświadczenie.
W jednej z piosenek ze swej nowej płyty, "Metropolis", umieściłaś słowa, które wyraźnie odsyłają do sytuacji politycznej w Polsce. Czemu postanowiłaś zabrać głos na ten temat?
Uważam, że w ostatnim czasie niektóre granice zostały w Polsce przekroczone. Jako artystka mam możliwość wyżycia się lirycznie, poprzez moją muzykę. Czułam, że to jest moment, kiedy trzeba tupnąć nogą.
O jakie konkretnie sprawy, o jakie przekroczone granice ci chodzi?
Nietrudno się przecież domyślić. Nie chcę się w to zagłębiać. Nie jestem osobą, która wdaje się w dyskusje polityczne. Moją wypowiedź pozostawiam w sferze artystycznej.
Wielkimi krokami zbliża się twój występ w Gdańsku. Będzie miał wyjątkowy charakter. Na czym będzie polegał?
Tak, to będzie diametralnie inny koncert. Z bardzo prostego powodu - będę wykonywać swoje utwory z towarzyszeniem orkiestry. To dla mnie bardzo ciekawe wyzwanie artystyczne: współpracować z muzykami, z którymi nie mam okazji obcować na co dzień. Czekam bardzo mocno na próby z orkiestrą, jestem ogromnie ciekawa, jak moje autorskie utwory zabrzmią w tych aranżacjach!
To będzie występ specjalny także ze względu na wysokie ceny biletów. Co o tym sądzisz?
Rzeczywiście, wszystko wskazuje na to, że to będzie bardzo, powiedziałabym, elegancki wieczór. Jestem na scenie od kilku lat, miałam więc okazję występować przed bardzo różną publicznością. Czasem to są kameralne koncerty, czasem - występy na wielkich festiwalach lub w wielkich salach. Mogę chyba śmiało powiedzieć, że mam malutką wprawę w "rozkręcaniu" każdej publiczności (śmiech). Postaram się, aby tym razem nie było inaczej.
Koncert Darii Zawiałow w Gdańsku odbędzie się w sobotę 27 listopada na 34. piętrze biurowca Olivia Star. Jej występ połączony będzie z wywiadem, którego na żywo udzieli Gabi Drzewieckiej. Początek już o 17:45.