Dawali mu 70 tys. dolarów. Miał powiedzieć, że przespał się z Meghan Markle

Nie od dziś wiadomo, że brytyjskie tabloidy gotowe są zapłacić duże pieniądze, aby móc wykreować nowy, gorący temat. Czasami w poszukiwaniach "dokopują" się do skrywanych w tajemnicy faktów, ale jak ich brakuje, to sięgają po bardziej radykalne metody, same tworząc "swoje fakty". W ostatnich latach ich ulubionym lejtmotywem są wszystkie informacje związane z żoną księcia Harry'ego.

Związek Meghan Markle i Herry'ego, księcia Sussexu, rozpoczął się w 2016 r. Wcześniej mało kto interesował się, z kim spotyka się jedna z wielu amerykańskich aktorek. Zwłaszcza że Markle wielkiej kariery w Hollywood nie zrobiła. Jej największym sukcesem była rola w serialu "W garniturach", w którym występowała w latach 2011-2017. Można powiedzieć, że świata shwobiznesu nie podbiła, gdyby nie fakt, że jej małżeństwo z księciem Sussexu od lat jest medialną sensacją.

Mimo że książę Harry oraz Meghan Markle sami dostarczają brukowcom wiele gorących tematów, to i tak zapotrzebowanie na kolejne skandaliczne informacje jest dużo większe. Stąd zapewne pomysł, aby wyciągnąć z zapomnienia wydarzenie z 2005 r. Markle zagrała wówczas małą rolę w sitcomie "Cuts". Jej ekranowym partnerem był początkujący aktor Simon Rex.

Rex twierdzi, że kilka brytyjskich brukowców zaproponowało mu pieniądze za to, aby powiedział, że przespał się wówczas z Meghan Markle. Wynagrodzenie za takie "wyznanie" miało wynieść 70 tys. dolarów. Aktor konsekwentnie jednak powtarza, że ich interakcje poza ekranem nigdy nie wykroczyły poza "platoniczny" lunch. "Nic się nie wydarzyło. Nigdy się nawet nie pocałowaliśmy. Była po prostu kimś, kogo poznałem podczas kręcenia telewizyjnego programu i dostaliśmy wspólny lunch" – wspomina aktor.

Simon Rex zdradził natomiast, że gdy księżna Sussex dowiedziała się, że odrzucił łapówki, to otrzymał od niej list z podziękowaniami. Napisała w nim: "Miło wiedzieć, że wciąż są dobrzy ludzie".