Lustereczko, powiedz przecie...
Największą frajdę sprawiają Kasi... jej zdjęcia. Dlatego blog przy minimalnej ilości tekstu wypełniony jest fotografiami autorki siedzącej, kucającej, skaczącej, trzymającej kawę, zamyślonej, zaskoczonej, uśmiechniętej... Od czasu do czasu autorka bloga chce nas przekonać, że ma do siebie dystans, dlatego prawdziwą sensacją miała być jej "stylizacja na pandę". Wszyscy, którzy spodziewali się córki premiera z tuszem rozmazanym wokół oczu, musieli poczuć się bardzo rozczarowani, gdy Kasia zmieniła się w pandę... przylepiając sobie czarną kropkę na nosie.