Doda, Emil Haidar
Rabczewska nie sądziła, że tak długo będzie musiała martwić się zachowaniem byłego narzeczonego. Nie przyszło jej do głowy, że mężczyzna zacznie ją prześladować. Poczuła się zagrożona do tego stopnia, że zgłosiła sprawę na policję. Co ją do tego skłoniło?
Dorota uzmysłowiła sobie, że ten związek prowadzi donikąd. Przekonała się, że mężczyzna, z którym planowała przyszłość, jest kompletnie niestabilny. Rządzą nim skrajne emocje - od miłości do nienawiści. Co więcej, jest porywczy. Dlatego Doda powiedziała: dość - twierdzi informator "Na żywo".