Doda osaczona przez byłego partnera. Zgłosiła sprawę na policję!
Doda, Emil Haidar
Rabczewska nie sądziła, że tak długo będzie musiała martwić się zachowaniem byłego narzeczonego. Nie przyszło jej do głowy, że mężczyzna zacznie ją prześladować. Poczuła się zagrożona do tego stopnia, że zgłosiła sprawę na policję. Co ją do tego skłoniło?
To była miłość od pierwszego wejrzenia. Z czasem zauroczenie gwiazdy okazało się niestety fatalne. W trakcie związku z Emilem Haidarem Doda przekonała się, że łatwo traci on kontrolę nad emocjami. Nawet po rozstaniu odczuwa skutki wybuchowego temperamentu mężczyzny.
Rabczewska nie sądziła, że tak długo będzie musiała martwić się zachowaniem byłego narzeczonego. Nie przyszło jej do głowy, że mężczyzna zacznie ją prześladować. Poczuła się zagrożona do tego stopnia, że zgłosiła sprawę na policję. Co ją do tego skłoniło?
Doda, Emil Haidar
Doda, Emil Haidar
Rabczewska nie sądziła, że tak długo będzie musiała martwić się zachowaniem byłego narzeczonego. Nie przyszło jej do głowy, że mężczyzna zacznie ją prześladować. Poczuła się zagrożona do tego stopnia, że zgłosiła sprawę na policję. Co ją do tego skłoniło?
Dorota uzmysłowiła sobie, że ten związek prowadzi donikąd. Przekonała się, że mężczyzna, z którym planowała przyszłość, jest kompletnie niestabilny. Rządzą nim skrajne emocje - od miłości do nienawiści. Co więcej, jest porywczy. Dlatego Doda powiedziała: dość - twierdzi informator "Na żywo".
Doda
Rabczewska nie sądziła, że tak długo będzie musiała martwić się zachowaniem byłego narzeczonego. Nie przyszło jej do głowy, że mężczyzna zacznie ją prześladować. Poczuła się zagrożona do tego stopnia, że zgłosiła sprawę na policję. Co ją do tego skłoniło?
Raz na zawsze Doda postanowiła rozstać się z Emilem kilka tygodni temu. Uznała, że nie mogą dojść do porozumienia w podstawowych kwestiach dotyczących wspólnego życia. Miała już dość odkrywania kolejnych mrocznych tajemnic z życia partnera. Wydawało się jednak, że rozstali się w zgodzie. Sielanka nie trwała jednak długo.
Doda, Emil Haidar
Rabczewska nie sądziła, że tak długo będzie musiała martwić się zachowaniem byłego narzeczonego. Nie przyszło jej do głowy, że mężczyzna zacznie ją prześladować. Poczuła się zagrożona do tego stopnia, że zgłosiła sprawę na policję. Co ją do tego skłoniło?
Doda za radą rodziców postanowiła zgłosić sprawę dręczenia jej na policję - zdradziła "Na żywo" znajoma gwiazdy. Przykre, że tak wartościowa dziewczyna trafia na tak dziwnych facetów.
Doda
Rabczewska nie sądziła, że tak długo będzie musiała martwić się zachowaniem byłego narzeczonego. Nie przyszło jej do głowy, że mężczyzna zacznie ją prześladować. Poczuła się zagrożona do tego stopnia, że zgłosiła sprawę na policję. Co ją do tego skłoniło?
Jej słowa w rozmowie z gazetą potwierdziła komisarz Joanna Banaszewska, oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa II. Dla dobra sprawy nie chciała jednak zdradzać żadnych szczegółów.
Czy były ukochany Dody odpowie za stalking? Za dręczenie Rabczewskiej może mu grozić do trzech lat pozbawienia wolności.