Doda
Rabczewska nie sądziła, że tak długo będzie musiała martwić się zachowaniem byłego narzeczonego. Nie przyszło jej do głowy, że mężczyzna zacznie ją prześladować. Poczuła się zagrożona do tego stopnia, że zgłosiła sprawę na policję. Co ją do tego skłoniło?
Jej słowa w rozmowie z gazetą potwierdziła komisarz Joanna Banaszewska, oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa II. Dla dobra sprawy nie chciała jednak zdradzać żadnych szczegółów.
Czy były ukochany Dody odpowie za stalking? Za dręczenie Rabczewskiej może mu grozić do trzech lat pozbawienia wolności.