Doda skacze z radości. Czekała na to 4 miesiące
Doda podchodzi bardzo sceptycznie do pandemii koronawirusa i ograniczeń, które narzucają władze. Od czterech miesięcy nie odwiedzała jednak swoich rodziców. Aż do minionego weekendu, który spędziła w rodzinnym Ciechanowie.
Doda wrzuciła na swój profil na Instagramie zdjęcia z rodzicami i filmiki na InstaStories, którymi udokumentowała pobyt w Ciechanowie. "Po 4 miesiącach w końcu odwiedziłam rodziców. Wszyscy żyjemy" – czytamy w opisie zdjęć, na których Doda dosłownie skacze z radości. Pogoda dopisała, więc gwiazda mogła się opalać w ogrodzie, a raczej małej łące za domem.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Oprócz filmików z udziałem mamy Dody, która pokazywała trawnik obsypany stokrotkami, gwiazda wrzucała kolejne wpisy na temat pandemii koronawirusa. I przekonuje swoich fanów, że walka z wirusem bardziej szkodzi, niż pomaga.
Potwierdzeniem takiej teorii jest cytowany przez Dodę artykuł ze słowami noblisty Michaela Levitta. Zdaniem naukowca lockdown, czyli zamykanie ludzi w domach i zamrażanie gospodarki, "był stratą czasu i mógł zabić więcej, niż zaoszczędził".
Doda zwraca też uwagę na kryzys gospodarczy (60 mln miejsc pracy w Europie jest zagrożonych), bogacenie się Marka Zuckerberga i cytuje artykuł o wymownym tytule: "Kto zyska na zniszczeniu gospodarki?".
Obejrzyj: najgłupsze wypowiedzi gwiazd o koronawirusie
Przypomnijmy, że Doda od dłuższego czasu rozpowszechnia na swoim profilu tego typu treści. Ostatnio została ostro skrytykowana za powielanie "odkryć" pewnego pseudonaukowca.
"Niech ktoś to pokaże Dodzie oraz innym, którzy rozsyłają te głupoty i niech wyjaśnią swoim fanom, że ta pani w filmie, to żaden czołowy naukowiec, tylko kłamczuszka . Jak się jest naukowcem i nic konkretnego nie wychodzi, a chce się światowego rozgłosu, to idzie się w teorie spiskowe, gdzie nie trzeba nic rzetelnie osiągnąć, wystarczy opowiadać głupoty i jest się guru dla tysięcy, ma się poczucie bycia kimś" - pisał lekarz Dawid Ciemięga.