Mieszko
Fakt, iż pod-zielonogórski zespół zaprosił na salę rozpraw kilku znajomych dziennikarzy, którzy "po przyjacielsku" zupełnie na odwrót zrelacjonowali przebieg sprawy, jest dla mnie zrozumiały (patriotyzm lokalny zabija jak widać obiektywizm) - czytamy w oświadczeniu Dody.