Doda trzyma byłego faceta w garści
Prawnik Dody, który skontaktował się z tabloidem powiedział również, że Doda miała zgodę na nagrywanie wybryków swojego partnera. – Rozważamy złożenie pozwu przeciwko Panu Emilowi Haidarowi, którego podstawą jest jego oświadczenie złożone przed notariuszem w czerwcu 2015 roku. Po tym terminie dochodziło nadal do scysji z udziałem Pana Emila Haidara. Polegały one na dalszym nadużywaniu alkoholu, robieniu awantur oraz kompromitowania Pani Rabczewskiej w oczach innych osób. Pani Dorota jest uprawniona do opublikowania nagrań i zachowań swojego byłego narzeczonego jak również żądania zadośćuczynienia w kwocie 1 mln złotych – powiedział w rozmowie z "Faktem" Filip Dopierała, adwokat Dody.