Znów chodzi o pieniądze
Obecny spór ponownie ma podłoże finansowe.
- Doda ma żal do Tomka, że nie przyłożył się do pracy nad promocją ich wspólnej płyty „Choni”. Obiecał jej, że nagrają teledyski na światowym poziomie i wyruszą w trasę, jakiej jeszcze Polska nie widziała. A nawet nie kiwnął palcem, by zebrać pieniądze i wymyślić scenariusze występów. Wszystko jest na głowie Dody od zatrudnienia scenografów po podpisywanie umów. Doda sama haruje jak wół, a zyskami będzie musiała dzielić się na pół - powiedział "Faktowi" znajomy obojga.