Dorota Rabczewska
Prawnik gwiazdy twierdzi, iż Doda i jej koleżanka wychodziły z budynku przy ul. Gawota, gdy któryś z mieszkańców wezwał policję na interwencję w sprawie zakłócenia ciszy nocnej. Dwaj policjanci chcieli wylegitymować i przeszukać kobiety.
- One nie były pewne, czy mężczyźni są policjantami, wobec czego stawiały opór - _oświadczył adwokat piosenkarki. - _Gdy zaczęły wzywać pomocy, panowie w mundurach przewrócili na ziemię i skuli kajdankami jedną z nich. Na szczęście moja klientka i osoby trzecie nagrały zajście telefonami komórkowymi. Liczę, że uda nam się wykazać, że nie dokonała zarzucanego jej czynu.