Dominika Tajner wzięła przegraną na klatę
Efekt? Nie tylko, co oczywiste, nauczyła się kroków cha-chy czy walca wiedeńskiego, ale przeszła kolejną metamorfozę. Podczas treningów wyrzeźbiła sylwetkę i zaczęła przywiązywać większą uwagę do tego, jak wygląda. I choć zdobyła sympatię widzów, dość szybko odpadła z programu (w drugim odcinku przewróciła się na parkiecie i dostała niskie noty od jurorów).
W tym momencie celebrytka z krwi i kości zalałaby się łzami, przepraszając za popełnione błędy i dziękując całej produkcji za wsparcie. Ale nie Tajner. Wzięła porażkę na klatę i z klasą pożegnała się z publicznością. Nie było płaczu. Przyjęła kwiaty. Był uśmiech i żal, że przygoda z programem się skończyła. I tyle.