Dorota Gardias o nowotworze. Wyznała, co mówiła córeczce
Dorota Gardias jest już po operacji wycięcia guza piersi. W ostatnim wywiadzie pogodynka zdradziła, w jaki sposób rozmawiała o swojej chorobie z 8-letnią córką.
Dorota Gardias nie ma problemów z otwartym mówieniem o swoim zdrowiu. Gdy na początku września wyjawiła, że wykryto u niej nowotwór piersi, od tamtego czasu cały czas relacjonuje, co się u niej dzieje. Jest już po zabiegu, który miała pod koniec września. Na szczęście w jej przypadku nie była konieczna chemioterapia.
Dziennikarka w rozmowie z "Faktem" zdradziła, w jaki sposób rozmawiała o swoim problemach zdrowotnych z 8-letnią córką Hanią. Podkreśliła, że pomogło jej w tym jej wykształcenie. – Jestem z wykształcenia pedagogiem i to dużo mi dało, więc staram się tę wiedzę wykorzystywać. Rozmowy z córką prowadziłam spokojnie i nie panikowałam, by w jej psychice nie zostawić śladów – powiedziała tabloidowi.
Zobacz: Aspiryna a rak piersi. Zaskakujące odkrycie naukowców
Gardias tłumaczyła córce, że do lekarza idzie się z różnych powodów. – Gdy ząbek zachoruje, trzeba iść do pana doktora, gdy rączka zachoruje i gdy cycuszek zachoruje - również. Powiedziałam jej więc, że mama musi iść do szpitala, by pan doktor zrobił dziurkę, wyciągnął to, czego nie powinno tam być, i zaszył. Po operacji ona oczywiście wszystko obejrzała, sprawdzała, czy mnie nie boli – wyznała.
Gwiazda telewizji dodała, że Hania była "szalenie empatyczna". Przy okazji stwierdziła, że nawet tak trudny moment w swoim życiu potraktowała jako okazję, by nauczyć swoją córkę "nie strachu, ale współczucia i opiekuńczości".
Taka postawa pogodynki jest godna pochwały. Do wszystkiego podchodzi optymistycznie. Teraz czeka ją powrót do pełnego zdrowia. – Na razie nie mogę nic dźwigać. Wkrótce zacznę rehabilitację ręki i specjalne masaże, które zapobiegają deformacji piersi – powiedziała w rozmowie z "Party".