Znak rozpoznawczy
Już od trzeciego roku życia wiedziała, co chce robić w przyszłości.
- Miałam jasną drogę: chciałam być wybitną aktorką, więc od dziecka przygotowałam się do tego zawodu - wspominała na portalu "W sercu Pienin".
Cztery lata później dołączyła do Zespołu Żywego Słowa w Gdańsku i zaczęła występować na scenie. Po maturze stawiła się na egzaminie w warszawskiej PWST - i zdała, choć komisja była zaskoczona jej "męskim" głosem. Przyszłą aktorkę wysłano nawet na konsultacje do laryngologa, lecz lekarz stwierdził, że ta charakterystyczna chrypka bierze się po prostu z nietypowo zbudowanych strun głosowych. Początkowo filmowcy bali się, że Stalińską trzeba będzie dubbingować, ale z czasem przyzwyczaili się do jej głosu - a dziś jest on jej znakiem rozpoznawczym.