Dwa lata temu zmarł George Michael. Jego ukochany nadal go opłakuje
Znalazł jego ciało...
George Michael, słynny brytyjski piosenkarz, kompozytor i producent zmarł 25 grudnia 2016 r. w wieku 53 lat. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci były choroby serca i wątroby. Fani gwiazdora pogrążyli się w rozpaczy, a świąteczny hit "Last Christmas" nabrał dwa lata temu zupełnie innego znaczenia... Ciało wokalisty znalazł partner Fadi Fawaz. Ukochany muzyka mocno przeżył drugą rocznicę jego śmierci.
Samotny
Były kochanek artysty był widziany 25 grudnia na ulicach Londynu. Jak donosi "The Sun" Fadi Fawaz był "smutny i zagubiony".
"Miał nieprzytomny wzrok. Wydawał się smutny i samotny." - twierdzi informator tabloidu.
Fadi Fawaz i George Michael zaczęli spotykać się w 2011 roku. Fryzjer był przy muzyku, gdy ten mierzył się z wieloma przeciwnościami losu. Fawaz mówił, że w ostatnich miesiącach życia gwiazdor wielokrotnie próbował odebrać sobie życie.
Uzależnienie od narkotyków
Lekarze twierdzą, że piosenkarz cierpiał na złożone zaburzenie żałoby, co popchnęło go w ramiona ciężkiego uzależnienia. Jak podaje "Daily Mail", nie mógł on poradzić sobie ze stratą matki, jak również ze śmiercią byłego partnera – Anselmo Feleppy, którym George opiekował się w tajemnicy przez cztery lata. Na jego stan miał wpływ również fakt, że jego wujek i dziadek popełnili samobójstwo. Lekarze przyznają, że właśnie to wszystko spowodowało, że artysta brał narkotyki i nadużywał leków antydepresyjnych.
Legenda muzyki
George Michael swoją muzyczną karierę rozpoczął w latach 80. jako współzałożyciel i wokalista zespołu 'Wham!". Po jego upadku w 1986 roku piosenkarz kontynuował niezwykle udaną karierę solową, stając się jednym z najpopularniejszych brytyjskich artystów muzyki popularnej w historii.