Dyrektor teatru nasyła policje na aktorów? Nikt się nie spodziewał, takiego rozwoju sprawy
Mirosław Zbrojewicz
Aktorzy warszawskiego Teatru Studio uznali, że miarka się przebrała i postanowili nagłośnić konflikt z dyrektorem, Romanem Osadnikiem. Powodem wielomiesięcznego sporu był m.in. sposób w jaki szef teatru zarządzał instytucją. Według pracujących tam artystów największym problemem jest to, że dyrektor skupia się zbyt mocno na komercyjnym wykorzystaniu przestrzeni, przez co instytucja kulturalna jest bardziej miejscem eventowym, niż kulturalnym.
Artyści, by na nurtujący ich problem zwrócić uwagę opinii publicznej i stołecznych włodarzy, z którymi próbują się porozumieć od pół roku, stworzyli prześmiewczy teledysk. Piosenka, którą napisali aktorzy, komentuje to, co dzieje się za przyzwoleniem dyrektora w Teatrze Studio. Wykorzystując estetykę kiczu i disco-polo, opowiadają między innymi o piciu alkoholu w teatrze i niejasnościach finansowych.
"Roman jest dobrym gospodarzem, daje nam angaże i zniżki mamy w barze. Roman robi co przykażą, więc oszczędza tak jak może" – śpiewają aktorzy. - "Kto statystyk nie chce chwalić, tego trzeba stąd wywalić, to.. Teatr Romana…" – słyszymy w dalszej części piosenki.
Czy aktorom uda się porozumieć z Romanem Osadnikiem?