Dzieci gwiazdora walczą o jego spadek. W grze jest ponad 40 mln dolarów
Leonard Cohen zmarł w listopadzie 2016 r. I choć minęło od tej tragedii wiele lat, najbliżsi muzyka wojują o prawa do pozostawionego przez Cohena majątku. Córka i syn gwiazdora sądzą się z jego prawnikiem.
W listopadzie 2016 r. gruchnęła wiadomość o nagłej śmierci piosenkarza Leonarda Cohena. "Z ogromnym smutkiem informujemy, że zmarł legendarny poeta, twórca piosenek i artysta Leonard Cohen. Straciliśmy jednego z najbardziej cenionych i twórczych wizjonerów" - przekazano na facebookowej stronie artysty. Niedługo później prawnik artysty - Robert Kory - przekazał mediom, że Cohen zmarł w wyniku upadku w środku nocy w swoim domu w Los Angeles. "Śmierć była nagła, nieoczekiwana i spokojna" - pisał Kory.
Po odejściu artysty tego kalibru pojawiły się pytania dotyczące jego spadku. Cohen ma dwoje dorosłych dzieci - 48-letnią Lorcę i 50-letniego Adama. Wydawałoby się, że to oni będą kontrolować majątek legendarnego piosenkarza. Sprawa nie była jednak taka prosta. W testamencie widnieje bowiem nazwisko... prawnika Cohena.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odeszli w 2022 r. Pozostaną w naszej pamięci
Adam i Lorca Cohenowie walczą w sądzie o to, by pozbawić Roberta Kory'ego praw do majątku piosenkarza. Leonard Cohen przed śmiercią ustanowił swojego prawnika zarządcą tzw. Leonard Cohen Family Trust. Na majątek składają się miliony dolarów z tantiem, poezja artysty, jego powieści, ponad 8 tys. prywatnych fotografii i 243 dzienniki, które muzyk pisał jeszcze jako nastolatek.
Majątek wyceniany jest na ponad 48 mln dol., a spadkobiercy mogą jeszcze dodatkowo zarabiać np. publikując archiwalne teksty artysty, biograficzne książki, czy sprzedać prawa do publikacji dzienników. Po śmierci Cohena wydano już jedną nowelę - "A Ballet of Lepers", a niedługo w Ontario w Kanadzie otworzą wystawę poświęconą twórczości piosenkarza. Lorca i Adam Cohenowie twierdzą, że Robert Kory nie uwzględnił ich w tych przedsięwzięciach i sam zarabia na dorobku artysty.
Rodzeństwo oskarża prawnika o sfałszowanie testamentu Cohena. Uważają, że były dwie wersje dokumentu, który artysta sporządził przed śmiercią. Jedna wersja miała zakładać, że spadkobiercami są Lorca, Adam, a także Anjani Thomas - była kochanka Cohena, która kiedyś była żoną... Kory'ego. Prawnik miał podmienić w testamencie jedną stronę, dzięki której jego nazwisko znalazło się na liście spadkobierców. "Jedyną prawdziwą wersją testamentu jest ta, w której Fundusz trafia w ręce Adama, Lorki i Anjani Thomas" - można przeczytać w pozwie, do którego dotarli dziennikarze "New York Post".
Inny prawnik Leonarda Cohena twierdzi natomiast, że muzyk polecił zmienienie jego testamentu, bo bał się, że jego dzieci nie mają najlepszej relacji, by móc razem, samodzielnie, zarządzać majątkiem. Zmiana ta miała pozostać tajemnicą. Walka w sądzie trwa.