Edward Linde-Lubaszenko
Trzecia żona była jego wielką miłością, ale para nie mogła mieć potomstwa. Edward zasugerował jej, by spróbowała założyć rodzinę z kimś innym.
Ona bardzo chciała mieć dziecko. Po kolejnym poronieniu zaproponowałem, żeby znalazła sobie kogoś z odpowiednią grupą krwi. Tak zrobiła i nasze córki chodziły do tej samej szkoły muzycznej.