Edyta Górniak, Dariusz Krupa
Co jeszcze ciekawego Krupa dowie się o sobie ze słów byłej żony? Że rozczarował ją i tak bardzo się wobec niego myliła. I choć, jak zapewnia, już dawno odcięła się od niego, nadal zawzięcie poniża go w kilkustronicowym wywiadzie.
Dziennikarka, która przeprowadziła z Górniak wywiad wspomniała jeden z występów w centrum handlowym, gdzie piosenkarka była atrakcją i śpiewała dla klientów pchających wózki wypełnione zakupami.
Prawdziwa diwa nigdy nie powinna zejść do takiego poziomu, ale i na to Edyta ma wytłumaczenie. Oczywiście winą obarcza Darka.
No takiego miałam menedżera... (...) Wiesz, że ja tego występu nie pamiętam? Pewnie go wyparłam, tak się tego wstydziłam... Nie chciałam dopuścić do tego, żeby mąż, który nie ma pracy, jest przygnębiony (...). Więc wymyśliłam dla niego posadę menedżera, **a on po prostu zrujnował to, co ja zbudowałam. Najpierw wysuszył mnie jako artystkę, potem ściągnął do takiej rangi...a on po prostu zrujnował to, co ja zbudowałam. Najpierw wysuszył mnie jako artystkę, potem ściągnął do takiej rangi...**