Edyta Górniak wróciła do Polski. Pokazała nagranie z samolotu
Gdy ogłoszono pandemię koronawirusa, Edyta Górniak była w Stanach Zjednoczonych. Gwiazda ubolewała, że nie może być u boku syna w Polsce. "Nie było to proste, ale się udało" - pisze teraz o powrocie Górniak.
Zgodnie z ustaleniami rządu zamknięto granice Polski. Wstrzymano loty do kraju dla cudzoziemców, uziemiono też m.in. polskich turystów, którzy planowali wyjazd za granicę. Rząd ruszył z akcją "Lot do domu", na którą załapała się w końcu i Edyta Górniak. Gwiazda utknęła w USA, gdzie spędza sporo czasu w ciągu roku.
Zobacz: Koronawirus. Mateusz Gessler o pomocy rządu. "Państwo jest po to, żeby pomagać"
Górniak wyleciała do USA w lutym, by wziąć udział w corocznej, charytatywnej gali organizowanej przez Marcina Gortata. Po tym wydarzeniu chciała odpocząć jeszcze chwilę od obowiązków. Nie bardzo się to udało. Najpierw przeżyła trzęsienie ziemi w Nashville, potem ogłoszono pandemię, następnie i Polska, i USA zamknęły swoje granice.
Edyta cały czas pozostawała w kontakcie z fanami. Opublikowała w końcu film z samolotu, na którym widać m.in. moment lądowania w Warszawie.
"Dawno nie cieszyłam się tak na powrót do Polski. Chciałam i musiałam być bliżej mojego dziecka i bliżej mojego kraju" - napisała artystka.
"Nie było to proste, ale się udało. Dziękuję Polskim Liniom Lotniczym LOT i całej załodze za bezpieczny powrót do domu" - czytamy na jej instagramowym profilu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Teraz Górniak czekają obowiązkowe dwa tygodnie kwarantanny. Gwiazda, choć przejmuje się sytuacją, to stara się dostrzegać też pozytywy.
"Wygląda na to, że życie utworzyło miejsca dla najpiękniejszych jego wartości, a próżność znacznie przycichła.. Mamy wreszcie czas na okazanie miłości, dobroci i przyjaźni. Na okazanie człowieczeństwa. Idealny moment na refleksje, modlitwę i na życiowe porządki" - pisała chwilę przed wylotem z USA.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.