Elton John przeżył chwile grozy. "Wyglądało to dramatycznie"
Elton John długo nie zapomni wydarzenia, do jakiego doszło podczas ostatniego lotu na koncert. Jego samolot musiał awaryjnie lądować w trudnych warunkach atmosferycznych.
Eltona Johna nie trzeba nikomu przedstawiać. To jeden z najpopularniejszych wykonawców muzyki pop w historii. Sporo jego hitów regularnie można usłyszeć w radiu. 74-latek występuje na scenie od blisko siedmiu dekad, ale w tej chwili jest w trakcie swojej pożegnalnej trasy koncertowej. Elton, tak jak większość gwiazd show-biznesu, przemieszcza się po świecie samolotem.
O jego ostatnim locie z Londynu do Nowego Jorku nie byłoby potrzeby pisać, gdyby nie fakt, że niemal zakończył się tragedią. W prywatnym odrzutowcu doszło do awarii hydraulicznej. Maszyna musiała zawrócić zaledwie godzinę po starcie. Poważnym problemem były warunki atmosferyczne, które utrudniały bezpieczne lądowanie.
Zobacz: Pilot Airbusa lądował przy silnym wietrze. Świadkowie przecierali oczy ze zdumienia
– Musieli zawracać do Londynu. To były te dni, w których tak potwornie wiało. Wiatr pędził z prędkością 130 km/h, więc nie dość, że była awaria hydrauliczna, to jeszcze oni nie byli w stanie wylądować i pilot podchodził dwukrotnie do lądowania – mówił Mateusz Hładki w studio "Dzień dobry TVN".
Dziennikarz dodał, że "podobno wyglądało to dramatycznie". Wspomniał też, jak zareagował na to Elton: – Świadkowie mówią, że sam Elton zachował zimną krew, ale był przerażony.
Na szczęście pilot bezpiecznie postawił maszynę na ziemi. Elton szybko przesiadł się w kolejny samolot, który przeniósł go do Nowego Jorku.