Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie
Polskie gwiazdy mają tendencję do narzekania na wysokość emerytur. Najczęściej zapominają przy tym wspomnieć o swoim majątku wynikającym z działalności artystycznej i tym, że w młodszych latach z racji wykonywanego zawodu opłacały najniższe składki. Do tego grona należy Maryla Rodowicz, która wyznała niedawno, że jej emerytura wynosi 1600 złotych. Podobnie rzecz ma się w przypadku Alicji Majewskiej. "Od wielu lat noszę w portfelu zieloną legitymację, ale na moje konto wpływa niewiele ponad 1000 zł emerytury" - powiedziała w jednym z wywiadów. Na niską emeryturę narzeka także Teresa Lipowska. "Po 60 latach pracy 2000 złotych na rękę. Gdybym nie miała takiego wielkiego szczęścia, że trafiłam na serial, który mi uzupełnia tę emeryturę co miesiąc, byłoby bardzo cieniutko" - mówiła. Nieco inne podejście do tematu mają Katarzyna Dowbor czy Zenek Martyniuk. Prowadząca "Nasz nowy dom" mimo iż może, to nie pobiera emerytury. "Emerytura na pewno nie będzie wysoka, ale co zrobić. Tyle, ile człowiek odprowadził, tyle dostanie emerytury" - twierdziła. Z kolei król disco polo odprowadza co miesiąc składki w wysokości 4 tysięcy złotych, więc w przyszłości będzie mógł liczyć na odpowiednio wysokie świadczenia.