Emilia Krakowska krytykuje działania rządu. "Gdzie w tym wszystkim jest człowiek?"
Emilia Krakowska, jak wielu Polaków, bije się z myślami, czy wziąć udział w zbliżających się wyborach prezydenckich. Aktorka nie może zrozumieć hipokryzji rządu, który z jednej strony apeluje o pozostaniu w domach, a z drugiej namawia do wyjścia, by zagłosować.
Stanowisko rządu i lekarzy jest jasne: musimy się izolować, zostać w domu i unikać bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Tylko w ten sposób jesteśmy w stanie zatrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa. Zdecydowano już o zamknięciu m.in. granic, szkół, teatrów, kin, galerii handlowych i punktów usługowych. Ostatnio podjęto też decyzję o przełożeniu egzaminów ósmoklasistów i matur.
ZOBACZ WIDEO: Prof. Krzysztof Simon uważa, że należy przesunąć wybory. "Absurd"
Ustalono jednak, że wybory prezydenckie 2020, które są zaplanowane na 10 maja, odbędą się w podanym terminie, ale za pomocą głosowania korespondencyjnego. Wielu Polaków nie zgadza się na taki system, bowiem kłóci się z zasadami narodowej kwarantanny. Do grona tych osób należy m.in. Emilia Krakowska, która nie rozumie toku rozumowania niektórych polityków.
- Z jednej strony mamy służbę zdrowia, którą rząd od czasu do czasu odważnie potrafi dysponować, a z drugiej strony chce się, żeby tyle milionów ludzi poszło na wybory? (...) Dlaczego młodzi nic z tym nie zrobią? Ja rozumiem, że jest taki stan, ale ja nie jestem za buntami, tylko za logiką i nie można mówić, czy ja sobie jajko na święta ugotuję. Trzeba stawiać problemy - powiedziała w rozmowie z Plejadą.
Aktorka ubolewa, że politycy często zapominają o tym, że za ich decyzjami stoi człowiek.
- Dlaczego nikt się nie odezwie? Wychodzi jeden z drugim w sejmie i mówi: trzeba zająć się zdrowiem. (...) Co to jest? Gdzie w tym wszystkim jest człowiek? Gdzie jest logika? (...) Zapytajcie się koniecznie tych, którzy chcą rządzić społeczeństwem, co oni dają od siebie poza złem - podsumowała.
Zgadzacie się z tym?