Emilia Krakowska ma dużo do roboty w domu. "Trzeba posegregować kapelusze"
Emilia Krakowska jak większość ludzi musi uporać się z samotnością podczas kwarantanny. Aktorka jednak nie załamuje rąk i co rusz wymyśla sobie nowe zadania. Teraz zdradziła, czym trudzi się, żeby nie nudzić się w czterech ścianach.
Koronawirus zmienił życie ludzi nie tylko w Polsce, ale także na świecie. Większość obywateli przebywa w domach. Zamknięto placówki oświatowe i kulturalne. Co więcej, biskupi zwolnili wiernych z obowiązku osobistego udziału w niedzielnych mszach świętych.
Koronawirus. Zakazano imprez masowych. Gwiazdy przekładają koncerty
Co rusz w mediach słyszymy o dynamicznie zmieniającej się sytuacji. Odwoływane są kolejne wydarzenia, zamykanych jest coraz więcej placówek i tak naprawdę nie wiadomo, co będzie działo się za chwilę.
Emilia Krakowska jednak nie wpada w panikę. Umiejętnie obchodzi się z codziennością.
– Nie brakuje mi pracy. W domu jest tyle do roboty – mówiła "Faktowi" Emila Krakowska.
- Trzeba okna umyć, zasłony powiesić, zmienić firanki, odkurzyć, posprzątać w szafie, no i posegregować kapelusze – wyjaśniła aktorka tabloidowi.
Kobieta znajduje też czas na małe przyjemności. Nie pozwala sobie na popadanie w smutek.
– Codziennie słucham Uli Dudziak, która jest wspaniałą i cudowną kobietą. To jak mówi czy śpiewa, to dla mnie najlepsze lekarstwo na siedzenie w domu – powiedziała Emilia Krakowska w rozmowie z "Faktem".