Euro 2020. Miał "nieprzyjemność" poznać polską reprezentację. Fatalnie to wspomina
Zaskakujące słowa na temat piłkarzy polskiej reprezentacji padły z ust Tomasza Makowieckiego. Wokalista podzielił się na antenie wspomnieniami sprzed lat. Jak wyznał, miał wówczas "nieprzyjemność" poznać sportowców. Czym mu podpadli?
Środowy mecz Polska-Szwecja, w którym Polacy powalczą o awans do 1/8 finału Euro 2020, to temat numer jeden. Choć nie wszystkich zmagania Biało-Czerwonych emocjonują na tym samym poziomie, od tego tematu nie da się dziś uciec. Przekonał się o tym chociażby Tomasz Makowiecki, który gościł w audycji "Kieruj się na południe" w studiu Radia 357. Pochodzący z trójmiasta artysta zaprezentował na antenie rozgłośni swój najnowszy singiel zatytułowany "Bardziej Niż Zwykle".
Chcąc nie chcąc rozmowa na antenie z czasem zeszła na tematy sportowe. W końcu padło standardowe pytanie o to, czy Makowiecki jest fanem footballu. Odpowiedź muzyka okazała się nad wyraz zaskakująca. Były mąż Reni Jusis przyznał, że ma pewien kłopot z polską reprezentacją. Zwłaszcza od czasu, gdy osobiście zetknął się z piłkarzami.
Znani, którzy dokonali coming outu
- Miałem kiedyś nieprzyjemność poznać całą reprezentację. To było wiele lat temu. Nagrywaliśmy wtedy płytę z No No No we Wrocławiu. Bardzo późnym wieczorem zostaliśmy zaproszeni do jakiegoś klubu, w którym poznałem całą reprezentację Polski po przegranym meczu ze Słowenią, w tak szampańskich nastrojach, że po prostu mi ręce opadły - wspominał z niesmakiem Tomasz Makowiecki.
Następnie dodał, że jego zdaniem piłka nożna jest faworyzowana, co negatywnie wpływa na promowanie i rozwój innych dyscyplin.
- Uważam, że po prostu bardzo dużo innych sportowców cierpi przez to, że piłka jest tak mocno popularnym sportem i tak mocno dofinansowanym - stwierdził muzyk. Na koniec podzieli się z gospodarzami i słuchaczami pewną refleksją. Poradził, by polscy piłkarze spróbowali gry, jaką sam pamięta ze swoich szkolnych lat.
- Kiedyś w podstawówce mieliśmy taką grę, która się nazywała, kolokwialnie mówiąc, grą w dupala. Stawało się tyłkiem od strony bramki i trzeba było celować. Ja naszym piłkarzom proponuję tę grę - zażartował, dodając po chwili, że oczywiście będzie kibicował Polakom podczas środowego meczu ze Szwedami.
Macie podobne przemyślenia?
Trwa ładowanie wpisu: facebook