Ewa Błaszczyk ujawniła ostatnie słowa córki przed śpiączką. Ola krzyknęła tylko jedno
Od ponad 20 lat córka Ewy Błaszczyk, Ola, jest w śpiączce. Nieszczęśliwy wypadek na zawsze zmienił życie dziewczyny i jej bliskich. Aktorka w jednym z wywiadów ujawniła, jakie było ostatnie słowo, które usłyszała z ust córki do dziś przebywającej w śpiączce.
Od prawie dwudziestu lat życie Ewy Błaszczyk skupia się nie tylko wokół kariery aktorskiej, ale i pracy w Fundacji Akogo?. To dzięki niej powstała klinika "Budzik" - pierwszy w Polsce ośrodek pomagający małym pacjentom po ciężkich urazach mózgu. W maju 2000 roku nieszczęśliwy wypadek, zakrztuszenie się tabletką przez ośmioletnią Olę, wywrócił życie córki aktorki i jej bliskich do góry nogami. Jedna z bliźniaczek straciła przytomność i do dziś przebywa w śpiączce, a Błaszczyk, a od jakiegoś czasu także druga z sióstr, Marianna, nieustannie walczą i wierzą w jej powrót do zdrowia.
W tamtym czasie na Ewę Błaszczyk tragedie spadały jedna po drugiej. Wypadek córki zdarzył się nieco ponad trzy miesiące po niespodziewanej śmierci męża aktorki, pisarza i scenarzysty, Jacka Janczarskiego.
Oni odeszli w 2021
Kilka miesięcy od czasu tych tragicznych wydarzeń Ewa Błaszczyk nie tylko publicznie opowiedziała o chorobie córki, nagłaśniając problem osób przebywających w śpiączce, ale i powołała do życia wspomnianą fundację.
Dziś Ewa Błaszczyk, z biegiem lat coraz bardziej pogodzona z tym, co ją w życiu spotkało, nie stroni w wywiadach od odpowiedzi na trudne pytania i powrotu myślami do czasu wypadku. W programie Krzysztofa Ibisza "Demakijaż" aktorka wyznała, jakie były ostatnie słowa Oli, które wypowiedziała, nim zapadła w śpiączkę.
"Jak lekarze sprawdzali, jak jest z tym obrzękiem mózgu, to Ola wtedy krzyczała 'Mama!', ale później już nigdy nic nie powiedziała" - wspominała na antenie Polsat Cafe aktorka.
W innym wywiadzie Ewa Błaszczyk opowiadała, że choć wciąż ma nadzieję na wybudzenie Aleksandry, to wie, że być może stan jej córki nigdy nie ulegnie zmianie.
"Ciągle walczę, jestem zaangażowana, ale dziś już mam w sobie akceptację, że wszystko może się stać. I że niekoniecznie ma się na cokolwiek wpływ" - mówiła w rozmowie z magazynem "Uroda życia".