Anna Nowak-Ibisz o relacji z Krzysztofem. "Rozwód to nie było nasze pierwsze rozstanie"
Dziennikarka udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o trudnych momentach w swoim życiu. Nie zabrakło też wątków związanych z byłem mężem.
Anna Nowak-Ibisz o relacji z Krzysztofem. "Rozwód to nie było nasze pierwsze rozstanie"
Krzysztof Ibisz był dwukrotnie żonaty. Drugie małżeństwo z Anną Nowak trwało cztery lata, a owocem tego związku jest 15-letni syn Vincent. Przez długi czas po rozwodzie para kłóciła się o alimenty, a ich stosunki były napięte. Teraz relacja byłych małżonków jest zupełnie inna, o czym dziennikarka opowiedziała w wywiadzie udzielonym magazynowi "Viva!".
W rozmowie sporo miejsca poświęcono Krzysztofowi Ibiszowi, którego poznała w wieku 17 lat. Był jej pierwszą miłością. "Krzysiek dobrze wie, że mój dom zawsze będzie dla niego otwarty, a ja dobrze wiem, że zawsze będę mogła na niego liczyć", dodaje Pani Gadżet.
Pierwsza miłość
W rozmowie Anna Nowak-Ibisz opowiedziała o tym, jak poznała Krzysztofa Ibisza. Okazuje się bowiem, że do ich pierwszego spotkania doszło, gdy byli nastolatkami.
- Tak, w Ognisku Teatralnym "U Machulskich" na warszawskiej Ochocie. Mieliśmy wtedy po 17 lat. Krzysiek jest moją pierwszą miłością. Potem jednak wiele razy się rozstawaliśmy i wracaliśmy do siebie. Także rozwód to nie było nasze pierwsze rozstanie. Poza tym, biorąc ślub, mogłam się tego spodziewać - powiedziała.
Spontaniczny ślub Ibiszów
Ślub Krzysztofa Ibisza i Anny Nowak-Ibisz był spontaniczny i wyszedł z inicjatywy gwiazdora Polsatu. - Krzysiek bardzo nalegał. Pewnego dnia, gdy byłam na planie mojego serialu "Lindenstrasse", zadzwonił i powiedział, że termin już jest wyznaczony, 24 czerwca i w ogóle nie ma tematu i nie ma na co czekać - przyznała.
Zapytana, czy żałuje decyzji o małżeństwie, odpowiedziała, że "absolutnie nie". Anna Nowak-Ibisz przyznała jednak, że "szła do niego ze świadomością, że różnie może być".
Emocjonujące i trudne rozstanie
Rozwodowi Anny i Krzysztofa Ibiszów towarzyszyło wiele negatywnych emocji, którymi żyły kolorowe magazyny przez długi czas. Dodatkowo aktorka, a zarazem dziennikarka musiała uporać się z nimi sama. Przyjaciele żyli własnymi problemami.
- Każda rozwiedziona osoba to wie, że to jest bardzo trudny czas. Szczególnie dla kobiety, która zostaje z małym dzieckiem. W pojedynkę jest to bardzo ciężkie, a ja nie miałam wsparcia najbliższych, a bardzo by mi się w tym momencie przydało. Ale moi rodzice zmarli przed narodzinami Vincenta [...] - wyznała aktorka w rozmowie z "Vivą!".
Czas leczy rany
Po latach udało im się dogadać. Oboje przyznają, że mocną i skuteczną motywacją do poprawy relacji między byłymi małżonkami był ich wspólny syn.
- Wiem, że gdyby cokolwiek mu się złego stało, to ja będę pierwsza, która da się za niego pociąć, a Krzysiek będzie stał tuż za mną. I zawsze to Vincentowi powtarzam: "Pamiętaj, że gdyby cokolwiek ci się wydarzyło złego, na ojca możesz liczyć na milion procent. On kosmos zwiedzi, żeby cię z czarnej dziury wyciągnąć". Myślę, że ta świadomość jest dla Vincenta bardzo ważna. Poza tym Krzysztof bardzo dobrze mnie zna i potrafi bardzo pięknie o mnie mówić - podsumowała Anna Nowak-Ibisz.