Ewa Błaszczyk
Wielkim wsparciem jest także jej druga córka – Marianna.
Cały czas była ze mną Mania. To bardzo dla mnie ważne. Jesteśmy jak drużyna piłkarska na boisku. Potrafi mnie naładować dobrą energią, postawić do pionu. Jest ze mną przy Oli i to wszystko dzieje się bez jakichś wielkich rozmów, że coś się stanie albo nie stanie. Rozumiemy się bez słów.
Panie są bardzo ze sobą związane. Wiedzą, że zawsze mogą na siebie liczyć. Pogodziły się z chorobą Oli, ale operacja dała im nadzieję, że wszystko może być, jak przed laty. Widzą poprawę i zmiany jakie zachodzą u Oli. Przez 16 lat nauczyły się jednak cierpliwości i obiektywnego postrzegania rzeczywistości.