To nie miało prawa się zdarzyć
23 lipca 2006 r. aktorka wraz z matką, mężem i kuzynem relaksowała się na działce nad Zalewem Zegrzyńskim. Do butelki z jej napojem wpadła osa. Sałacka, nieświadoma zagrożenia, chciała się napić, wtedy owad użądlił ją w usta. Aktorka straciła przytomność. Mąż rzucił się, by ją ratować, podjął próbę reanimacji, podał jej też zastrzyk antyuczuleniowy. Niestety, wszystko na próżno. Lekarze ze szpitala również byli bezsilni. Sałacka zmarła w wyniku wstrząsu anafilaktycznego. Osierociła 12-letnią córkę.
Artystka została pochowana na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.