"Kocham cię!" Niespodziewany incydent na procesie Deppa i Heard
Trwa proces, który Johnny Depp wytoczył byłej żonie Amber Heard. Ta najbardziej medialna batalia sądowa pełna jest "atrakcji". Zdarzają się nawet takie nieplanowane incydenty, jak wtargnięcie rozhisteryzowanej "fanki".
Przypomnijmy, że Johnny Depp wytoczył proces Amber Heard o zniesławienie. Aktorka w artykule opublikowanym przez "Washington Post" napisała, że jest ofiarą przemocy domowej. W tekście nie padło nazwisko rzekomego oprawcy, ale jasne było, że chodzi o Deppa. Teraz aktor twierdzi, że pomówienie zniszczyło mu reputację i karierę, żąda od byłej żony 50 mln dol.
Proces, zeznania i wydarzenia na sali sądowej są transmitowane na żywo w sieci. Są dni, że śledzi je kilkaset tysięcy ludzi na całym świecie. Następnie wszystko trafia do mediów, gdzie jest szeroko komentowane.
Całej batalii sądowej towarzyszy hucpa organizowana pod urzędem. Fani aktora okazują mu wsparcie, ktoś przychodzi z transparentami, ktoś z... alpakami. Jak donosi "The Independent", w poniedziałek, gdy sędzia i ławnicy udali się na przerwę, na salę sądową wtargnęła młoda kobieta. Miała ze sobą dziecko.
Krzyczała do aktora: "Johnny, kocham cię, nasze dusze są połączone", po czym ogłosiła, że dziecko jest Deppa. Została natychmiast wyrzucona z sali, odebrano jej także prawo do powrotu na rozprawę.
Ponoć aktor odwrócił się do niej i pomachał z uśmiechem. Według serwisu Ladbible kobieta przyznała potem, że to był zwykły żart. Wpadła na taki pomysł razem z mężem, bo uznali, że to zabawne. Serwis NDTV przypomina, że już raz ktoś został wydalony z sali. Chodziło o mężczyznę, który nie mógł opanować śmiechu, wysłuchując zeznań.
Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.