Bez litości. Prawniczka Deppa nie hamowała się nawet przez chwilę
Podczas ostatniej rozprawy Amber Heard odpowiadała na pytania prawniczki Johnny’ego Deppa, który pozwał byłą żonę na 50 mln dol. Aktorka musiała gęsto się tłumaczyć z wcześniejszych zeznań, które prawniczka bezlitośnie podważała swoimi dowodami.
W poniedziałek 16 maja odbyła się kolejna rozprawa w sądzie w Fairfax w stanie Wirginia. Amber Heard i Johnny Depp od miesiąca toczą tam spór o to, czy gwiazda "Aquamana" zniesławiła byłego męża, oskarżając go o przemoc domową, w tym gwałt, liczne pobicia itp. Depp stracił przez całą aferę wiele lukratywnych kontraktów (wyleciał z "Piratów z Karaibów" i "Fantastycznych zwierząt") i teraz domaga się od byłej żony 50 mln dol.
16 maja Heard wróciła do tematu głośnego artykułu, który opublikowała w "Washington Post" w 2018 r. (dwa lata po rozwodzie). Depp nie był w nim wymieniony z nazwiska, ale aktorka opisała w nim swoją historię jako ofiary przemocy i molestowania. - Ten tekst był o mnie. Chodziło o to, co mi się przydarzyło po Johnnym. Chodziło o to, co mi się przydarzyło po ucieczce z małżeństwa. Chodziło o mnie, moje życie i to, co przeżyłam, kiedy ruszyłam dalej. Chodziło o to, co mi się później przydarzyło - przekonywała w sądzie.
- Nikt nie powinien przez to przechodzić. Chcę żyć dalej z moją żoną. Mam dziecko, chcę ruszyć dalej. Chcę, żeby Johnny też ruszył dalej i zostawił mnie w spokoju - mówiła Heard, która odpowiadała później na pytania prawniczki Deppa.
Amber Heard i Johnny Depp ponownie w sądzie. Publicznie piorą brudy
Camille Vasquez przypomniała zeznania Heard, która oskarżyła Deppa o to, że przy różnych okazjach złamał jej nos, rozciął wargę, klęczał na jej plecach i uderzał w twarz tak wiele razy, że "straciła rachubę". Tymczasem Vasquez pokazała zdjęcie Heard zrobione dzień po rzekomym pobiciu i poza siniakiem na ramieniu nie było widać żadnego zadraśnięcia na jej twarzy.
Vasquez podważyła też jej wiarygodność, zwracając uwagę, że Heard ani razu nie zgłosiła się do szpitala i nie ma żadnych zapisów w aktach medycznych. Aktorka nie szukała pomocy lekarskiej nawet wtedy, gdy Depp rzekomo zgwałcił ją szklaną butelką, co miało doprowadzić do krwotoku.
Prawniczka wytknęła jej również, że Heard wielokrotnie fotografowała śpiącego męża. A nie zrobiła mu ani jednego zdjęcia, które świadczyłoby o posiadaniu i nadużywaniu przez niego kokainy. Vasquez ujawniła także jej kłamstwo w sprawie wpłacenia 7 mln dol., które Heard otrzymała przy rozwodzie, na rzecz organizacji charytatywnej i szpitala dziecięcego.
Proces Johnny Depp kontra Amber Heard potrwa co najmniej do 27 maja, kiedy rozpoczną się obrady ławy przysięgłych.