Gal Gadot tłumaczy się z niefortunnego wideo. Nie wszystko poszło po jej myśli
Gal Gadot w ostatnim czasie często trafia pod ostrzał krytyki. Często z naprawdę błahych powodów. Tym razem musiała tłumaczyć się z odruchu serca.
Gal Gadot jest nieustannie na świeczniku. Wszystko, co robi, jest szeroko komentowane. Wystarczy wspomnieć, że niedługo po pojawieniu się informacji, że zagra Kleopatrę, nie brakowało niezadowolonych doborem aktorki. W sieci rozgorzała kuriozalna dyskusja, w której część internautów wytykało, że nie powinna jej grać izraelska aktorka, innym zaś nie podobało się, że… nie jest ciemnoskóra (cóż, Kleopatra też nie).
Tym razem Gadot musiała się tłumaczyć jednak z zupełnie innego powodu. Powrócił bowiem temat wideo, w którym wraz ze znajomymi koleżankami i kolegami zaśpiewała a capella „Imagine” ku pokrzepieniu serc fanów. Choć pomysł był szlachetny, a wszyscy zaangażowali się w projekt z dobroci serca, to efekt ani odbiór raczej nie były takie, jak by sobie życzyli.
Wideo pojawiło się w sieci w marcu. Gadot zwróciła się w nim do fanów, mówiąc o pandemii. Podkreśliła, że bez względu na to, gdzie kto się znajduje i skąd pochodzi, wszyscy jesteśmy razem w trudnej sytuacji. Przypomniała, że jedną z rzeczy, która zachwyciła ją podczas kwarantanny, było wystąpienie włoskiego trębacza – muzyk zagrał na balkonie "Imagine", ku pokrzepieniu serc zamkniętych w domach sąsiadów.
Aktorka poszła śladem artysty i wraz z grupą znajomych postanowiła zaśpiewać nieśmiertelny utwór Johna Lennona. Wszyscy zaśpiewali a capella, nagrywając swoje partie w domowych zaciszach na telefonach. Gadot rozpoczęła i zakończyła piosenkę, spinając ją klamrą. Podobnych wystąpień pojawiło się w ostatnim czasie mnóstwo – wielu artystów nagrywało zdalnie wspólne piosenki. Co mogło pójść nie tak?
Gal Gadot Leads a Star-Studded Cover of John Lennon's 'Imagine'
Sęk w tym, że występy były nierówne – jedni aktorzy dawali wokalne popisy, inni śpiewali z serca, ale ich występy nie były doskonałe. Do tego doszedł prosty montaż i… intetnauci mieli używanie. Wideo zamiast rozczulić, stało się obiektem żartów. Mimo, że wystąpiła w niej plejada gwiazd, m.in. Amy Adams, Natalie Portman, Jamie Dornan, Zoe Kravitz czy Mark Ruffalo.
Nie brakowało też opinii, że spontaniczny gest aktorki i jej znajomych jest niewłaściwy, niesmaczny, że ich optymizm nie ma przełożenia na to, jak świat radzi sobie z pandemią, gdy obserwują to ze swoich willi.
Gal Gadot udzielając ostatniego wywiadu wróciła do sprawy. – Czasami próbujesz i chcesz dobrze, ale to nie wystarczy – mówi w listopadowym wydaniu „Vanity Fair”. – Miałam tylko i wyłącznie dobre intencje, robiłam to z serca. Chciałam przekazać światu trochę miłości – tłumaczy.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Aktorka z perspektywy czasu nie żałuje, że zdecydowała się na spontaniczny gest. – Chciałam zrobić coś, co będzie dobre i niewinne, choć nie do końca zostało tak odebrane. (…) Ale każdy robi swoje, ja też. Wolę, żeby nawet w danym momencie ktoś mnie nie lubił, niż gdybym miała wtedy powstrzymać się od mówienia mojej prawdy – dodaje w rozmowie.