George Michael - zabiło go życie rock'n'rollowca?
Uwielbiany przez miliony fanów na całym świecie piosenkarz przyznawał się również do uzależnienia od narkotyków. Urodzony w Grecji wokalista codziennie musiał ponoć spalić około dziesięciu skrętów!
To uspokajało wokalistę i pozwalało mu żyć "na luzie". Jak wyglądał zatem dzień artysty? - Wstaję o 10, spijam kawkę, odpowiadam na maile, idę do biura i na lunch, szukam faceta na szybki numerek. W tzw. międzyczasie gwiazdor raczył się marihuaną. Jak widać, George nie bał się szokować!