Informacja o śmierci
Na samym początku rozmowy z dziennikarką Krystyną Pytlakowską, Gołębiewski zdementował plotki o swojej śmierci.
- Ależ żyję jak najbardziej, właśnie maluję ścianę w domu mojej teściowej pod Łowiczem, ponieważ za kilkanaście dni odbędzie się tu przyjęcie komunijne Różyczki – naszej córeczki. Ale prawdę mówiąc, kiedy ludzie mi powiedzieli, że umarłem, a nawet był już mój pogrzeb, to się trochę zdenerwowałem. Pomyślałem – kto i po co robi mi takie kawały?! - powiedział w "Vivie".