Edyta Górniak
Pani pierwsze wrażenia po koncercie jubileuszowym?
– Szok, niedosyt, radość ogromna, mocno poskromione wzruszenie i... szczęście.
Trudno było opanować emocje?
– Bardzo, naprawdę bardzo. Miałam trudne zadanie, musiałam wyznaczyć sobie właściwą granicę między byciem otwartą po to, żeby muzyka brzmiała autentycznie, a tą drugą sferą mojej wrażliwości, której nie chciałam dopuścić do głosu. Musiałam zachować powściągliwość, a było wiele takich momentów, kiedy mogłam się rozpaść. Udało się, nie pozwoliłam sobie na to.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )