Miłość na planie
Barszczewska i Wilhelmi zbliżyli się do siebie nieco później, na planie serialu „Kariera Nikodema Dyzmy”. Grali tam parę kochanków i uczucie szybko przeniosło się również poza kamery. Dziennikarze śmiali się później, że ich sceny miłosne wypadły na ekranie niezwykle przekonująco.
Ale ten związek nie należał do najłatwiejszych.
- Roman był wielkim romansowiczem i całe życie miał z kobietami rozmaite kłopoty – wspominał Kazimierz Kutz.
Barszczewska przyznawała, że długo starała się zaakceptować nałogi i słabości ukochanego.
– Roman wobec mnie był czasem brutalny, ale do bólu szczery i to było wspaniałe *– mówiła. - Był czarusiem, potrafił być fantastycznym kompanem. Znał też swoje ograniczenia, niedoskonałości, żartowaliśmy sobie z tego, bo na szczęście miał poczucie humoru, także na własny temat.*