Anna Iberszer
To nie był koniec przygód Iberszer i Drabka.
Była trzecia nad ranem, a Tomasz miał być o szóstej na zdjęciach do Rancza. Nie chciał mnie zostawiać, ale byłam spokojna. Obiecałam, że poczekam z porodem. Mąż zagrał dwie sceny, wrócił do domu i razem pojechaliśmy znów do szpitala - wyznała.