Trwa ładowanie...

Halina Młynkova jest samodzielna, a nie samotna. "To obrzydliwe, jak mówi się o kobietach"

Drugi mąż Mlynkovej po niedawnym rozstaniu nagrał piosenkę o kobiecie-materialistce, która chciała być gwiazdą, a nie żoną. Piosenkarka "odpowiedziała" piosenką o toksycznym związku, a w najnowszym wywiadzie podkreśla: "Nigdy nie byłam od kogokolwiek uzależniona, jestem bardzo samodzielna".

Halina MlynkovaHalina MlynkovaŹródło: AKPA
d27x627
d27x627

Halina Mlynkova najpierw była żoną aktora Łukasza Nowickiego. Pobrali się w 2002 r., dwa lata później urodził się im syn, ale w 2013 r. w mediach zaczęło się robić głośno o rozwodzie sympatycznej pary.

W 2015 r. Halina Mlynkova wyszła za mąż za Leszka Wronkę. Piosenkarka i producent muzyczny uchodzili za jedną z piękniejszych par w show-biznesie. Ale po 5 latach ich związek przeszedł do historii. A Wronka nagrał piosenkę pod wymownym tytułem "Kochałaś na niby", w której śpiewał, że ukochanej zależało tylko na pieniądzach i sławie.

"Miało być super, bo fajnie mieć wszystko: karierę, willę, może jeszcze dziecko. Cały czas uśmiech, pozy, makijaże... Po co ci flesze? W końcu już kojarzę. Chyba nawet chwilę chciałaś być ze mną, ale byłaś gwiazdą, po prostu nie żoną. Odeszłaś, zabrałaś dwie lampy, fotel. Wspólne marzenia zmieniłaś na hotel" – śpiewał Wronka.

Małgorzata Rozenek i jej życie przed karierą w mediach

Dwa tygodnie po premierze utworu byłego męża Mlynkova wypuściła singiel "Zanim stracisz". Tekst piosenki, chociaż nie wprost, ale odnosił się do problemu przemocy domowej i trwania w toksycznym związku.

d27x627

- Każdy z nas ma różne doświadczenia życiowe. Spotykają nas różne sytuacje. Tekst do tej piosenki wypłynął z głębi mojego serca, być może w tym momencie był mi bardzo potrzebny – wyznała Mlynkova w rozmowie na blogu Magdy Ohme.

- Nigdy nie byłam od kogokolwiek uzależniona, jestem bardzo samodzielna. Dla mnie znalezienie siły na to, żeby żyć godnie i pięknie nie jest żadnym problemem – podkreśliła wokalistka, która bardzo nie lubi określenia "samotna matka". O sobie mówi "samodzielna matka".

Mlynkova nie może się też pogodzić z tym, że gdy dochodzi do rozstania, "najczęściej przyjmuje się, że to on ją zostawił, że ona mu coś chciała zabrać".

d27x627

- To obrzydliwe. Ile kobiet utrzymuje mężczyzn, albo prowadzi dom, jest jego pionem, najważniejszą ścianą tego domu. A przy rozstaniu zakłada się, że to ona jest zołzą i chce zabrać całą kasę! – dodała Mlynkova, która po rozwodzie z drugim mężem zamieszkała z 17-letnim synem Piotrem w Warszawie.

Mlynkova jako wierna Kościoła Ewangelicko-Augsburski nie miała problemu z tym, by drugi raz wyjść z mężem, a później się rozstać. W wierze ewangelickiej bardzo jej się podoba to, że "nie trzeba trwać w piekle" z tym, kogo się kiedyś kochało.

- Jeśli gdzieś dzieje się duże zło, to lepiej to zakończyć i w pokoju, szczęściu iść swoją drogą. Jeśli ktoś chce zrobić drugiej osobie piekło w życiu, to niech w tym piekle siedzi sobie sam - mówiła Mlynkova.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d27x627
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d27x627