Hanna Lis
Jak sama przyznała, dopiero teraz zaczęła doceniać małe rzeczy.
Cieszę się tym, co mam. Tym, że dookoła mnie wszyscy są zdrowi, że układa się w życiu i w robocie. Nie musi być szałowo, wystarczy dobrze. Jeżeli chodzi o oczekiwania życiowe, zeszłam do poziomu minimalisty i to jest fajne, bo inaczej się człowiek spala. Ja nic nie "muszę", ja chcę.