Harry i Meghan publikują list. Odcinają się od brytyjskich tabloidów
Kiedyś powstanie film dokumentalny: "Harry i Meghan: na wojennej ścieżce z tabloidami". Właśnie życie dopisało kolejną mocną scenę tej historii. Para opublikowała list.
Harry i Meghan od 31 marca oficjalnie odcięli się obowiązków wobec brytyjskiego dworu. Para żyje sobie w Los Angeles zdala od problemów, jakie generowały tabloidy na Wyspach. Zwiększył się między nimi dystans, ale gazety i tak niepochlebnie wypowiadają się o Harrym i Meghan, tworząc kolejne brednie na ich temat. Musiało więc dojść do tego, że para postanowiła część dziennikarzy kompletnie odciąć od informacji.
Zobacz: Meghan Markle może wystąpić w reality show
Była książęca para opublikowała list, który przesłała do wielu redakcji. Wieczorem naczelni "Daily Mail", "The Sun", The Mirror" i "The Express" dowiedzieli się, że Harry i Meghan kompletnie zrywają z nimi współpracę. Dziennikarze nie będą w żaden sposób mogli kontaktować się z parą i oczekiwać odpowiedzi na zadane im pytania. Obojętnie w jakiej sprawie.
W liście, który można przeczytać m.in na stronie "Guardiana" i "People" Harry i Meghan najpierw zaznaczają, jak ważna jest wolna prasa. "Mówi się, że obowiązkiem dziennikarzy jest przedstawianie prawdy" - zaznaczają z mocą.
Następnie punktują, że niektóre media nie biorą odpowiedzialności za to, co przekazują swoim czytelnikom "nawet jeśli wiedzą, że to zniekształcone, nieprawdziwe i raniące ponad wszystko".
"Książę i księżna Sussex widzieli ludzi, których znają, jak i kompletnych nieznajomych, których życie zniszczono bez powodu" - czytamy.
Zaraz potem w liście przekazują, że redakcja, która dostała ten list, nie będzie w żadnym wypadku mogła liczyć na współpracę z parą. Zakaz kontaktu tyczy się też współpracowników Harry'ego i Meghan.
Zaznaczają, że nie chodzi o to, by unikać krytyki. Wyliczają, że nie chcą też nakładać na nikogo cenzury, ale pisanie o nich "nie może opierać się na kłamstwie".
Harry i Meghan podkreślają, że brak kontaktu dotyczy tylko części redakcji, a nie wszystkich. Będą współpracować z lokalnymi mediami, młodymi dziennikarzami z całego świata, którzy naświetlają różne palące problemy.
Warto przypomnieć, że ruszyła też pierwsza rozprawa księżnej przeciwko Associated Newspapers - wydawcy m.in. "Mail on Sunday". To ta gazeta opublikowała prywatny list Meghan do ojca.
Czy odcięcie tych kilku tabloidów zmieni coś w wizerunku Harry'ego i Meghan? "Daily Mail" i reszta nie mają zakazu pisania o parze. Nie będą mogli jedynie liczyć na oficjalne informacje czy komentarze z ich strony. Teraz źródłem nowych plotek są amerykańskie tabloidy, które mają najbliżej do kontrowersyjnej pary.