Henryk Gołębiewski wspomina diagnozę nowotworu. "Jakbym obuchem dostał"
Henryk Gołębiewski wie, co to trudne chwile w życiu. Z trudnych, ale i tych radosnych przeżyć, aktor zwierzył się w rozmowie z jednym z tygodników. Dawno nie był tak otwarty.
Henryk Gołębiewski nie miał ostatnimi czasy zbyt dobrej prasy. Media rozpisywały się na temat jego prywatnego życia, które nie należało do najbardziej poukładanych. Problemy ze zdrowiem, finansami i alkoholem były jego największymi utrapieniami.
ZOBACZ WIDEO: jak gwiazdy spędzają kwarantannę
"Życie na gorąco" skontaktowało się z Henrykiem Gołębiewskim i zapytało, jak wspomina trudne chwile w życiu. Kilkanaście lat temu aktor zmagał się z nowotworem. Co czuł mężczyzna, kiedy usłyszał diagnozę?
- Jakbym obuchem w głowę dostał. Żona była wtedy w ciąży. Pierwsza myśl była taka, że córka się urodzi, a ja umrę. Ale już następnego dnia inaczej na to spojrzałem, Pomyślałem: Inni pokonują raka, to dlaczego nie ja? Zamartwianie się nie ma sensu. Trzeba pozytywnie myśleć. A ja całe życie pozytywnie myślę. To naprawdę pomaga - powiedział tygodnikowi.
Aktor zdobył się także na podróż sentymentalną. Dziennikarzom "Życia na gorąco" opowiedział o swoim dzieciństwie.
- Nie byłem jakimś nieznośnym dzieckiem. Nie buntowałem się. Miałem dobry kontakt z rodzicami. U nas w domu zawsze "matulcia" rządziła. I przyznam, że czasem się jej bałem. Tata natomiast nie był zbyt wymagający i surowy. Dużo pracował i na wiele rzeczy nam pozwalał - wyznał Henryk Gołębiewski.
Gwiazdor zdradził także kulisy swojego małżeństwa. Jak mówi, ze swoją żoną Marzeną nie zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia.
- Najpierw musieliśmy się dobrze poznać. Dopiero po pewnym czasie pojawiło się uczucie. (...) Ja spokojny facet, Marzena energiczna. Ale dobrze, że jesteśmy inni. W końcu ponoć przeciwieństwa się przyciągają - zdradził w rozmowie z "Życie na gorąco".
Ostatnimi czasy prasa kolorowa nie przestaje rozpisywać się na temat obecnego życia Henryka Gołębiewskiego. Problemy ze zdrowiem, finansami i alkoholem to ponoć teraz jego największe utrapienia. O tych rewelacjach zapewniał nas przyjaciel aktora, ewidentnie zatrwożony tym, co dzieje się w życiu Henryka. Jednak zadzwoniliśmy także do samego zainteresowanego i prawda wydaje się być zgoła inna.