Henryk Gołębiewski o swojej trudnej sytuacji: To są kłamstwa!
Niepokojące wieści na temat problemów życiowych Henryka Gołębiewskiego nie cichną. W rozmowie z nami aktor przyznaje: Nie prosiłem nikogo o pomoc.
Ostatnimi czasy prasa kolorowa nie przestaje rozpisywać się na temat obecnego życia Henryka Gołębiewskiego. Problemy ze zdrowiem, finansami i alkoholem to ponoć teraz jego największe utrapienia. O tych rewelacjach zapewniał nas przyjaciel aktora, ewidentnie zatrwożony tym, co dzieje się w życiu Henryka. Jednak zadzwoniliśmy także do samego zainteresowanego i prawda wydaje się być zgoła inna.
ZOBACZ TAKŻE: Plotkarnia: Dzieci-gwiazdy po latach
Jeszcze nie tak dawno temu sieć obiegł fake news o domniemanej śmierci Henryka Gołębiewskiego. Informacja została bardzo szybko zdementowana. Jednak nie zmieniło to faktu, że w życiu aktora nie działo się wtedy najlepiej.
Nie tak dawno temu donosiliśmy o tym, że Henryk Gołębiewski ma śruby w nodze, przez co jego sprawność fizyczna jest ograniczona. Aktor świętował ostatnio 62. urodziny. Skontaktowaliśmy się wtedy z nim i zapewniał nas, że wszystko u niego w porządku.
Jednak to chyba tylko pozory. A przynajmniej tak twierdzi jego bliski przyjaciel. Ten sam, który jeszcze jakiś czas temu miał zatrudnić go w swojej firmie.
- Henryk to silny facet. Daje sobie radę najlepiej, jak tylko potrafi. Zawsze wie, że może do mnie zadzwonić. Nie żyje mu się teraz lekko, ale prawda jest taka, że powinien o siebie zadbać - mówi nam przyjaciel aktora.
Zapytaliśmy także o obecny stan zdrowia Gołębiewskiego. Niestety nie jest za dobrze.
- Jeździ teraz na wózku przez problemy z nogą. Trudno mi powiedzieć coś więcej. Wiem, że boryka się ciągle z problemem alkoholowym, ale nie jest chyba najgorzej, bo ciągle gra w serialu "Lombard. Życie na kredyt" - usłyszeliśmy.
Postanowiliśmy skontaktować się także z samym zainteresowanym. Henryk Gołębiewski w kilku zdaniach opowiedział nam, jak wygląda jego sytuacja.
- To, co ludzie mówią na mój temat to kłamstwa. Mój przyjaciel trochę uwziął się na mnie. Nie prosiłem go o pomoc i o to, żeby mnie zatrudniał. Nie mam do niego nic, chciał dobrze, ale ja naprawdę nie oczekuje niczego - tłumaczy w rozmowie z WP aktor.
Henryk Gołębiewski nie ukrywa, że jest zmęczony ciągłym zainteresowaniem jego życiem prywatnym. I choć docenia dobre chęci, apeluje, że sam radzi sobie świetnie.