Ilona Felicjańska pisze o swoich upadkach. "Jest cholernie trudno"
Ilona Felicjańska ma wyjątkowo trudną przeszłość. Choroba alkoholowa bardzo wiele jej odebrała. Modelka podzieliła się z fanami swoimi życiowymi przemyśleniami.
Ilona Felicjańska miała ostatnimi czasy wyjątkowo złą passę. Kilka miesięcy temu wraz z mężem trafiła do aresztu w USA, a ostatnio media obiegła wiadomość, że modelka przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Co więcej, chwilę później wystosowała list otwarty, w którym przyznała, że zgłosiła się tam z własnej woli.
W ŁÓŻKU Z OSKAREM: Natalia Szroeder o nowym singlu, związku z QUEBO i izolacji na Kaszubach
Teraz Ilona Felicjańska zamieściła na swoim profilu na Instagramie długi wpis, w którym poruszyła temat medialnych potknięć i życiowych lekcji. Ostatnie wydarzenia sporo ją nauczyły.
"Stałam się osobą publiczną, a upadać na oczach mediów, które często nie liczą się z Twoim bólem jest trudne. Jest cholernie trudne. Ale podobno każdy dostaje tyle ile może udźwignąć. Zrobiłam to, wstałam, uwierzyłam we własne siły i możliwości. Zbudowałam na upadkach i na: hejcie!" - czytamy na profilu na Instagramie modelki.
"Moje upadki pokazywały mi i nadal pokazują czego nie potrafię aby być szczęśliwą a hejt - gdzie jeszcze jest luka i co boli, bo jak boli to znaczy, że nie jest przepracowane, zagojone. Już znam swoją wartość. Kim i jaka jestem. Zawsze będą lepsi i gorsi ode mnie. A ja każdego dnia chcę stawać się lepszym człowiekiem. Iść swoją drogą nie krzywdząc nikogo. Nikogo" - dodała Ilona Felicjańska.
Gwiazda wyznała, że nie wstydzi się swojej przeszłości i głośno chce o niej mówić.
"Świadomie publicznie opowiadam swoją historie. Bez lukru i upiększania. Pokazuję swoje życie bo... bo są tacy którzy tego potrzebują aby mieć siłę wstać, bo leżą bez sił przywaleni swoimi demonami jak ja kiedyś leżałam i tracą wiarę. Pokazuję, bo są też tacy, którzy nie mając swojego dobrego życia, nie wiedząc od czego zacząć, nie mając wzorców - plują na mnie w wiadomościach, komentarzach, mejlach. Ale to nie na mnie plują, lecz na siebie. Nie krzywdzą mnie tylko siebie. Bo to ich od środka nienawiść niszczy i zjada. Nie mnie" - czytamy.
Ilona Felicjańska postanowiła pouczyć swoich obserwatorów i dać im od siebie lekcję.
"Może zamiast tracić czas na życie cudzym życiem lub gardzenie innymi, spojrzą na siebie? Mnie już nie boli język nienawiści wobec mnie. Boli mnie to, że on w ogóle istnieje..." - zakończyła swój wpis.
Trwa ładowanie wpisu: instagram